Ilość znalezionych sztuk martwego ptactwa poraża. Inspekcja weterynaryjna poprosiła o pomoc strażaków, którzy na terenie wyrobiska pojawili się wczoraj po południu. Sygnały o martwych mewach docierały do służb od soboty, w niedzielę postanowiono działać na miejscu.
- To są mewy śmieszki, zebrane było około 650 sztuk martwych ptaków. Próby są pobrane i w tej chwili jadą do laboratorium w celu potwierdzenia lub wykluczenia choroby - mówił z rozmowie z naszym portalem Powiatowy Lekarz Weterynarii Grzegorz Kleps. - Tak wysoka śmiertelność i to, co się dzieje w tej chwili w Polsce, czyli ponad 20 ognisk od połowy marca stwierdzanych u mew, wskazują, że musimy liczyć się z tym, że to będzie grypa ptaków.
Lek. wet. Grzegorz Kleps dodał, że będą kolejne akcje, by sprawdzić, czy są kolejne martwe ptaki. Wyniki badań mają być znane we wtorek około godz. 12. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że jest to ptasia grypa H5N1 - w ostatnim czasie ognisko zostało wykryte m.in. w sąsiadującej z powiatem nowomiejskim gminie Brzozie w powiecie brodnickim. W okolicach Małego Głęboczka również znaleziono martwe mewy-śmieszki.
Nawiązaliśmy kontakt z Krzysztofem Puwalskim, Naczelnikiem Wydziału Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim. Stwierdził on, że dostał informacje o martwych ptakach na terenie wyrobiska w sobotę 13 maja, po czym powiadomiona została inspekcja weterynaryjna.
Puwalski dodał, że w dniu dzisiejszym odbędzie się posiedzenie sztabu zarządzania kryzysowego, a głównym tematem będzie zabezpieczenie powiatu przed rozprzestrzenieniem się choroby.
- Profilaktycznie tym tematem się zajmujemy, bo to może się rozwinąć w zupełnie nieoczekiwanym kierunku. To jest dzikie ptactwo, które po terenie się przemieszcza. Akurat padło na Nielbark, a to jest dosyć często uczęszczany akwen i też się obawiamy, że zwlekanie z decyzją o zamknięciu, ograniczeniu przebywania ludzi, do chwili aż będą potwierdzone wyniki to może być zbyt długo - mówił z rozmowie z portalem Krzysztof Puwalski. - Ta kolonia ptaków tak szacujemy, że to jest 1200 do 1500 osobników i akurat jest sezon lęgowy. Najprawdopodobniej to wszystko padnie...
Wirus H5N1 nie jest groźny dla człowieka, ale kontakt z zarażonym ptactwem może doprowadzić do rozprzestrzenienia się choroby dalej i bardzo szybko grypa może dotrzeć do ptaków hodowlanych. Sytuacja jest poważna, i jak widać, nikt nie lekceważy zagrożenia. Po posiedzeniu sztabu kryzysowego postaramy się dowiedzieć jakie decyzje zapadły. Do tematu wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze