Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 22:36
WAŻNE!
Reklama dotacje rpo

Flipping to zwykłe oszustwo!

Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że za ręcznie napisanymi ogłoszeniami z poszukiwaniem mieszkania do kupienia, stoją często flipperzy. Niektórzy postanowili zawalczyć z tym procederem, a efektami podzielili się w sieci. Zdjęcia wywołały burzę.
  • Źródło: Gazeta.pl, Noizz.pl
Flipping to zwykłe oszustwo!

Źródło: Gazeta.pl

Zapewne każdy z nas spotkał się z ogłoszeniem napisanym ręcznie najczęściej przez „młode małżeństwo” zainteresowane kupnem za gotówkę mieszkania w okolicy. Ich autorami zazwyczaj są flipperzy szukający okazji do zarobku na nieruchomościach. Pewien internauta postanowił pokazać, co robi z podobnymi ulotkami.

 

Kim jest flipper? Jego specjalnością jest zarabianie na nieruchomościach

Flipper to osoba, która poszukuje mieszkań w atrakcyjnych cenach, najlepiej dodatkowo zaniżonych ze względu na trudną sytuację ich właściciela, by później sprzedać je z jak największym zyskiem. Po zakupie odnawia je, remontuje, a później skutecznie reklamuje oraz promuje, by ostatecznie sprzedać po znacznie wyższej cenie. Wszystko to odbywa się możliwie jak najszybciej, gdyż zależy mu na prędkim odzyskaniu zainwestowanych pieniędzy, które ponownie może ulokować w kolejnych nabywanych w ten sposób nieruchomościach. Samo słowo flippowanie oznacza z kolei zarabianie na obrocie nieruchomościami. Osoby takie często pozostawiają w blokach ulotki, podając się za młode małżeństwa.

 

Flipping a mieszkania, w których „trzeba trochę posprzątać”. To nagranie wywołało burzę

Ze względu na trudną sytuację mieszkaniową w Polsce, kiedy to koszty związane z zakupem lokalu znacznie poszły w górę, a do tego zwyczajnie ich brakuje, flipperzy, którzy jeszcze mocniej windują ceny, nie cieszą się pozytywną opinią. Oliwy do ognia dodał też niedawny występ pani mecenas, która w programie śniadaniowym opowiadała, że flipping polega też na wyszukiwaniu mieszkań zadłużonych, ze skomplikowanym stanem prawnym, czy nawet z lokatorami. Występ odbił się szerokim echem w mediach, tym bardziej że prowadząca go przytakiwała, mówiąc, że „to jest praca”.

 

Zrywa ogłoszenia flipperów w ramach „obywatelskiego obowiązku”. Post podzielił internautów

Pewien twórca pokazał w sieci, co robi z ogłoszeniami flipperów. Opublikował zdjęcie z zerwanymi ulotkami. - W ramach obywatelskiego obowiązku pozdzierałem parę ogłoszeń państwa flipperów.

Jego post wywołał prawdziwą burzę w komentarzach i podzielił internautów na dwa obozy. Jedni gratulowali skutecznego pomysłu, a nawet dzielili się swoimi ulotkowymi „łupami” inni zaś krytykowali autora. Nie zabrakło też ironizowania.

Jaki ma sens niszczyć cudze ogłoszenie.

I takich ludzi potrzeba nam więcej! Popieram akcje i poprawiam.

Zerwałem już z 20 dokładnie tych samych ogłoszeń.

A co jest w nich złego, bo nie rozumiem?

- pisali internauci. 

 

Czytelnicy powiedzieli nam o najbardziej absurdalnych mieszkaniach przerobionych przez flipperów, na jakie trafili w swoim życiu.

  • Łazienka miała obniżony sufit, żeby dało się zmieścić nad nią jednoosobowy materac, który był reklamowany jako „wydzielona sypialnia”. Na górę trzeba było wchodzić po drabinie - mówi Franek.
  • Głównym punktem programu była kuchnia z łazienką, która została postawiona prawdopodobnie tam, gdzie normalnie byłaby spiżarnia. Do łazienki prowadziły harmonijkowe drzwi, przez które w kuchni wszystko było słychać - żali się Patrycja.
  • Okazało się, że w mieszkaniu są jeszcze drewniane schodki wyciągane z sufitu. Prowadziły do czterech miniaturowych pokoi zlokalizowanych na strychu, które miały chyba po 5 m2. Właściciel tłumaczył, że teraz wszyscy mają laptopy, więc biurko jest niepotrzebne - opowiada Natalia.

 

Flipperzy kupują mieszkania po możliwie niskiej cenie, a następnie szybko remontują lub przerabiają je w taki sposób, żeby sprzedać je z zyskiem albo atrakcyjnie wynająć. Flippowanie jest obecnie jedną z najbardziej krytykowanych patologii na rynku nieruchomości. To właśnie flipperzy wrzucają do skrzynek na listy ozdobione infantylnymi rysunkami karteczki z informacją, że młode małżeństwo, para lub biedny student szukają mieszkania na sprzedaż. W ten sposób próbują wzbudzić większe zaufanie, żeby dotrzeć do niedoświadczonych właścicieli, w tym osób starszych, które zwykle nie znają dobrze realiów rynku i mogą godzić się na ceny poniżej wartości. To nie wszystko. Cały proceder przyczynia się także do wzrostu cen nieruchomości. Dodatkowo remonty i przeróbki w wydaniu flipperów często są nieudolne, przeprowadzane na granicy prawa lub z zastosowaniem najtańszych materiałów, co skutkuje wprowadzaniem na rynek absurdalnych patoprzestrzeni. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama