Pracodawcy mieli pół roku na dostosowanie się do przepisów znowelizowanego rozporządzenia ws. bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe. Od piątku, 17 maja, pracownik korzystający z przenośnego systemu komputerowego przez połowę dobowego czasu pracy musi mieć zapewniony stacjonarny monitor ekranowy lub podstawkę pod laptopa. Otrzyma też dodatkową klawiaturę i mysz, a jeśli sobie zażyczy – także podnóżek. Będzie mógł starać się o dofinansowanie na zakup szkieł kontaktowych.
Wyposażenie trzeba zapewnić także pracownikom zdalnym
Jak wskazuje Monika Smulewicz, ekspert prawa pracy, dodatkowe elementy wyposażenia, o których mówią przepisy, zapewnić trzeba także pracującym zdalnie.
– Problem w tym, że pracodawcy nie chcą ponosić dodatkowych kosztów. Zwłaszcza w przypadku pracowników pracujących hybrydowo, bo to oznacza podwójny wydatek i inwestycję – komentuje ekspertka.
Zauważa przy tym, że w wielu firmach, w których zmniejszono liczbę miejsc do pracy stacjonarnej, co prawda wprowadza się system rezerwacyjny, ale nie wszędzie tak jest.
– Od przedsiębiorców słyszę jednak głosy, że części pracowników nie podobają się nowe regulacje. Niektórzy z nich nie mają bowiem w domu warunków na postawienie i przechowywanie dodatkowego monitora lub podstawki pod laptopa – mówi specjalistka.
Przypomina, że przepisy wprowadzone zostały też w celu profilaktyki zdrowotnej. – Praca przy laptopie wymaga bowiem nienaturalnej pozycji, może powodować problemy ze wzrokiem. Kiedy po pandemii pracownicy pojawili się na badaniach profilaktycznych, okazało się, że wielu z nich zmaga się z takimi kłopotami – dodaje.
Do nowych obowiązków firmy podeszły w różny sposób
Monika Smulewicz zauważa jednak, że wiele firm zarządza już powroty do biur. – Jest to widoczny trend, którego jednak nie spowodowały nowe przepisy, ale spadek efektywności i wydajności pracy zespołowej – komentuje.
Jak mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan, do nowych obowiązków firmy podeszły w różny sposób. – Od pracujących zdalnie część pobrała oświadczenia. Zatrudnieni potwierdzili w nich, że zapoznali się z nowymi wymogami i ich stanowiska pracy zdalnej spełniają minimalne wymagania BHP. Pracownicy niemający do dyspozycji monitora ani podstawki, powinni poinformować o tym pracodawców – mówi dyrektor.
Niektóre firmy już wcześniej uwzględniały w wypłacanym pracownikom ryczałcie koszty korzystania przez nich z własnych narzędzi, czyli monitorów.
– Trzeba jednak zauważyć, że o ile duże podmioty, korzystające z wyspecjalizowanych działów czy zewnętrznej obsługi BHP, monitorowały szczegółowe wytyczne, o tyle mniejsze mogły nie zwrócić uwagi na część z tych obowiązków. Takich, jak choćby obowiązek zapewnienia pracownikom krzeseł z ruchomymi podłokietnikami – konkluduje Robert Lisicki.
Napisz komentarz
Komentarze