Premier uważa, że rząd działa sprawnie w kwestii inflacji
Zdaniem premiera Morawieckiego wzrost cen mógłby sięgać 80-100 procent, ale dzięki działaniom rządu jest to mniejszy wzrost. Pieczywo jednak ma podrożeć o 20-30 procent. Niektórzy szacują, że pod koniec roku bochenek będzie kosztował nawet 10 złotych. Jest to naprawdę dramatyczna zapowiedź.
Zdaniem ekspertów dosypywanie pieniędzy na rynek szkodzi
Premier jednak uważa inaczej i zadaje pytanie o to czy należy doprowadzić do tego, aby Polacy byli jeszcze bardziej poturbowani przez inflację. Nikt tego nie chce, ale czasami wydaje się, że taka sytuacja jest nieunikniona. Zdaniem premiera pod koniec roku inflacja może powoli spadać. Na to liczy rząd, ale nie ma żadnej gwarancji, że tak się stanie. Trudno określić co się stanie i jak będzie się żyło dalej. Polacy nie są nastawieni optymistycznie, a rosnące stopy procentowe są przerażające dla przeciętnego kredytobiorcy.
Napisz komentarz
Komentarze