Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 maja 2024 14:14
WAŻNE!
Reklama

Czy coś spadło na Mazurach? W poszukiwaniach brał udział śmigłowiec wojskowy

Niepokojące zgłoszenie świadka postawiło na nogi straż pożarną, policję i wojsko. W okolicach Nidzicy miało dojść do upadku jakiegoś obiektu. Rozmawialiśmy z rzecznikami poszczególnych służb ratunkowych, by ustalić co dokładnie się wydarzyło.
Czy coś spadło na Mazurach? W poszukiwaniach brał udział śmigłowiec wojskowy

Pierwsze o sprawie poinformowało Radio ZET. Dziennikarze śledczy tej stacji mieli dotrzeć do świadków zdarzenia w Brzeźnie Łyńskim w okolicach Nidzicy. Policja i straż pożarna zostały wezwane po telefonie świadka zdarzenia, który miał widzieć upadek "jakiegoś" obiektu, a następnie łunę ognia. Według tej relacji było słychać huk przypominający wybuch lub wystrzał.

Do poszukiwań zaangażowano siły wojskowe. Komunikat prasowy w tej sprawie wydało już Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych na swojej stronie internetowej:

O godz. 0.43 załoga dyżurna SAR pełniąca dyżur ratowniczy na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach, otrzymała zadanie poszukiwania obiektu, którego upadek zaobserwowano w okolicach miejscowości Brzeźno Łyńskie w pobliżu Nidzicy. Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy W-3WARM Anakonda wystartował o godzinie 1.02 i po godzinie lotu osiągnął rejon poszukiwań. Po pół godzinie poszukiwań zadanie przerwano na polecenie służb koordynujących akcję. Śmigłowiec powrócił na macierzyste lotnisko Oksywie o godz. 3.20.

Jedna z mieszkanek Brzeźna Łyńskiego relacjonowała całe zajście informując reporterów "Zetki", że śmigłowiec bardzo nisko latał nad wsią penetrując okolicę.

Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką nidzickiej policji sierż. szt. Alicją Pepłowską, która odesłała nad do rzecznika 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, która, jak się okazało, w ogóle nie brała udziału w akcji. Postanowiliśmy więc skontaktować się z zastępcą Rzecznika Prasowego Dowódcy Generalnego RSZ. I tak ppłk Magdalena Busz poinformowała nas, że udział śmigłowca został zakończony po pół godzinie poszukiwań i nic nie zostało odnalezione na miejscu zdarzenia.

Informacji na temat tej akcji poszukiwawczej udzielił nam również st. kpt. Grzegorz Różański, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Możemy potwierdzić, że takie zgłoszenie wpłynęło. Na miejsce zostały zadysponowane jednostki z Nidzicy oraz okoliczna OSP. Służbą wiodącą w tym przypadku była policja. Był pewien obszar, na którym zgodnie z informacjami od świadka miało dojść do ewentualnego upadku obiektu. Szukali w tym terenie strażacy, nic nie zostało odnalezione, dalsze działania prowadzi policja - informuje st. kpt. Grzegorz Różański.

Co zatem miało miejsce w miejscowości Brzeźno Łyńskie? Policja nie udziela dalszych informacji w tej sprawie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama