Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 maja 2024 09:44
WAŻNE!
Reklama

Ładowanie „elektryka” na osiedlu czyli trudne początki polskiej elektromobilności

Czy można ładować elektryczny samochód z przedłużacza? Technicznie rzecz biorąc tak, jeśli trzymamy się kilku zdroworozsądkowych zasad. Problem pojawia się, gdy przewód leży na terenie miejskim bądź biegnie po elewacji bloku.
  • Źródło: autoblog.pl, Tymon Grabowski
Ładowanie „elektryka” na osiedlu czyli trudne początki polskiej elektromobilności

Źródło: autoblog.pl

Zdjęcie ilustrujące artykuł pokazuje jak wygląda początek ery elektromobilności na polskich blokowiskach. Ktoś kupił sobie nowiutkiego „elektryka” i ładuje go z przedłużacza podpiętego we własnym mieszkaniu do gniazdka. Oczywiście wiele osób powie, że tak nie można, że to skandal, że niebezpieczeństwo pożaru itd. Byłaby to prawda, gdyby zaniedbać wszystkie zasady bezpieczeństwa, ale tu raczej do takiego zaniedbania nie doszło.

 

Czy ładowanie z przedłużacza jest możliwe?

Producenci powiedzą że absolutnie nie, bo przecież nie są w stanie odpowiadać za przedłużacz, który ktoś podłączy i nie chcą być obciążeni roszczeniami, gdyby coś się spaliło. Prawda jest jednak taka, że te kilka czy kilkanaście dodatkowych metrów przewodu nie robi żadnej różnicy dla instalacji. Prąd płynie do nas często przez wiele kilometrów, potem dochodzi do instalacji w budynku, gdzie też często ma wiele metrów i kilka więcej miałoby spalić wszystko na popiół? Oczywiście że nie, o ile tylko stosujemy odpowiedni przedłużacz, najlepiej taki z przekrojem przewodu wynoszącym 2,5 mm2.  Tanie przedłużacze będą miały przekrój 1,5 mm2, co sprawi, że przewód może się bardziej grzać. Te z zamykanymi gniazdkami są najlepsze – nie warto oszczędzać. Przedłużacz musi być w pełni rozwinięty, nie zostawiamy go nawiniętego na bęben. W przeciwnym razie może zadziałać jak cewka, dojdzie do indukcji i może się nagrzać i stopić. Nawet jeśli auto stoi w miarę blisko od okna, trzeba całkowicie rozwinąć przedłużacz. Nie przeginajmy z tym przedłużaniem, 20 metrów będzie jeszcze w porządku. Przy 50 bym się zastanowił. Im większy układ, tym większe straty.

Trzeba też pamiętać, że przeważnie moc prądu ładowania to ok. 2300 W, czyli 230 V x 10 A (napięcie razy natężenie daje moc), ale od tego wypada odjąć straty na ładowarce pojazdu i te na przedłużaczu. Czyli realnie możemy liczyć na niecałe 2 kW na godzinę. Zatem jeśli ktoś ma do naładowania nawet niewielki samochód pierwszej generacji, to potrzebuje na to dwunastu godzin. 

 

Nie można ciągnąć przedłużacza po terenie miejskim lub osiedlowym

Po terenie prywatnym możemy sobie robić co chcemy. Problem zaczyna się, gdy nasz samochód stoi pod blokiem i trzeba prowadzić przewód po ścianie a potem po gruncie. Zasadniczo jest to zabronione – zwłaszcza jeśli przewód przechodzi przez chodnik, bo jest to „nielegalne zajęcie pasa drogowego” w myśl ustawy o drogach publicznych. Prędzej czy później ktoś wezwie policję lub straż miejską. Pomijamy już nawet niebezpieczeństwo polegające na tym, że ktoś się potknie o przewód, ale również ktoś mógłby go złośliwie przeciąć i ściągnąć na innych możliwość porażenia prądem. W ten sposób narażamy się na mandat – i właściciel ze zdjęcia powyżej – mimo sensownego zabezpieczenia przedłużacza przed wilgocią, też nim ryzykuje. W przypadku jednego auta to jeszcze nie jest problem, ale wyobraźmy sobie rok 2035 i przedłużacz wychodzący z każdego okna.

 

Ładowanie z przedłużacza – możliwe, ale trudne

Z uwagi na specyfikę polskich osiedli, gdzie mieszka się często w dość wysokich blokach, a parkuje z dala od budynku – mieszkańcy są na przegranej pozycji, jeśli chodzi o ładowanie samochodów elektrycznych. Natomiast osoby mieszkające w zabudowie szeregowej, parkujące auto pod oknem, mogą rozważyć – pod warunkiem zachowania wymienionych zasad – ładowanie z przedłużacza. W przypadku auta o mniejszym akumulatorze doładowywanie z domowej instalacji jest zupełnie wystarczające, co zdążyliśmy już kilka razy osobiście sprawdzić. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama