W piątek (06.10) oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na DK 16 (5 km) w rejonie skrzyżowania z m. Kaplityny. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 44-letni kierujący motocyklem Kawasaki wykonując manewr omijania nie zachował należytej ostrożności i najechał na 34-latka poruszającego się również motocyklem (zdjęcie z miejsca wypadku).
W wyniku zdarzenia 34-latek trafił do szpitala. Jego obrażenia były na tyle poważne, że zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek drogowy. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że kierowcy byli trzeźwi. Trwa ustalanie wszelkich okoliczności tego zdarzenia.
W sobotę (07.10) oficer dyżurny olsztyńskiej jednostki Policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na ul. Nad Łyną w Bartągu powalone przez wiatr drzewo spadło na jadący samochód. Na miejsce zostały wysłane służby. Okazało się, że volkswagenem podróżował 58-letni kierujący, któremu na szczęście nic się nie stało. Utrudnienia w ruchu drogowym w tym miejscu trwały do usunięcia przez strażaków powalonego drzewa z jezdni (zdjęcie).
Kilka godzin później policjanci z olsztyńskiej drogówki na jednej z ulic miasta zatrzymali do kontroli osobowego volkswagena. Za kierownicą auta siedział 30-letni mieszkaniec Olsztyna. Sprawdzenie w systemach informatycznych wykazało, że mężczyzna był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Olsztynie celem odbycia kary 30 dni aresztu za popełnione wykroczenie drogowe. 30-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Tego samego dnia funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Olsztynku w m. Stawiguda zatrzymali do kontroli drogowej osobowego volkswagena. Policjanci zaraz po podejściu do kierującego wyczuli od niego zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało w organizmie 26-latka prawie jeden promil alkoholu. Ponadto po sprawdzeniu w systemach informatycznych wyszło na jaw, że mężczyzna w ogóle nie powinien znaleźć się za kierownicą auta, gdyż nie ma do tego uprawnień.
26-latek wkrótce ze swojego zachowania będzie się tłumaczyć przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz kierowania pojazdami i wysoka grzywna. Mężczyzna nie uniknie również odpowiedzialności za popełnione wykroczenie drogowe.
Napisz komentarz
Komentarze