Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 03:58
WAŻNE!
Reklama

Czy kasy samoobsługowe znikną z marketów?

Pierwsze kasy samoobsługowe pojawiły się w Polsce w 2009 roku i szybko zdobyły aprobatę klientów. Miały być one świetnym pomysłem na szybsze, sprawniejsze i wygodniejsze zakupy w sklepach. W idealnym i uczciwym świecie prawdopodobnie sprawdziłyby się bez zarzutu, ale niestety w rzeczywistości mają ten mankament, że nie wykrywają złodziei. Dlatego niektóre sieci marketów rozważają rezygnację z tej formy sprzedaży. I coraz więcej z nich od teorii przechodzi już do praktyki.
  • Źródło: www.msn.com/pl-pl
Czy kasy samoobsługowe znikną z marketów?

Źródło: android.com.pl

W handlu trwa transformacja cyfrowa i wiele sklepów inwestuje w nowe technologie, w tym we wspomniane kasy samoobsługowe. I chociaż przypominamy sobie ich niezbyt udane początki, kiedy maszyny te miały niedoskonałe mechanizmy ważące i skanujące, to pozwoliły rozładować ruch w marketach. A kogo nie denerwuje stanie w kolejkach?

Kasy samoobsługowe miały zastąpić pracowników sieci handlowych i być rozwiązaniem problemu braków kadrowych, bo maszyna nie bierze urlopów ani zwolnień lekarskich i może pracować 24 godziny na dobę. Jak wynika z raportu przeprowadzonego przez firmę badającą zastosowanie kas samoobsługowych w handlu detalicznym, w sklepach gdzie 55-60% transakcji realizowano przy pomocy tych kas, straty były większe o 31% w porównaniu ze sklepami, które nie używały tej technologii.

Pomysł był dobry, gorzej z jego wykonaniem. System nie sprawdza się całkowicie, bo nieuczciwi konsumenci uważają, że w zeskanowaniu innego produktu na kasie nie ma nic złego, bowiem zapłata i tak została uiszczona, a różnica zazwyczaj wynosi kilkadziesiąt groszy. Są również tacy, którzy wynoszą ze sklepu produkty niezeskanowane, licząc na to, że nikt nie zauważy tego, że zapłacili tylko za część zakupów. W kontekście jednej sprzedaży nie zawsze są to duże straty, jednak jeśli takich „omyłek” w trakcie jednego dnia jest więcej, a sieć liczy wiele sklepów, zaczynają generować duże straty. 

Badania przeprowadzone wśród sprzedawców ze Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich wykazały, że kasy samoobsługowe stwarzają okazję do oszustwa, ponieważ część klientów ulega pokusie kradzieży, czując się przy tym bezkarnie. Stwierdzono, że w określonym czasie blisko 850 tys. produktów, czyli 4% całego asortymentu badanych sklepów nie zostało zeskanowanych.

O tym, że niektóre sklepy rezygnują z kas samoobsługowych, dowiadujemy się nie od dzisiaj. Niemiecki portal w lutym tego roku poinformował, że jedna z największych sieci wycofała się z decyzji stawiania takich maszyn w swoich sklepach w jednej z kolońskich dzielnic, ponieważ zanotowano tam zbyt dużą liczbę kradzieży. Oszukiwano zazwyczaj na pieczywie, a winą obarczano młodzież. Market znajduje się w sąsiedztwie kilku szkół i w czasie przerwy był oblegany przez młodzież.

A przecież oszukać lub popełnić błąd nie jest trudno – prawdopodobnie wielu z nas zdarzyło się nieświadomie nabić na kasie inny produkt, niż chcieliśmy zakupić. W momencie, kiedy waga się zgadza, np. w przypadku wypieków czy warzyw, maszyna bezobsługowa nie wychwyci niewłaściwego oznaczenia towaru. Nieświadomy błąd to jednak nie to samo co perfidna kradzież. Zdarzały się sytuacje, że sprzęt elektroniczny próbowano zakupić naklejając na nim etykiety z owoców. 

Rozwiązaniem tego problemu być może będzie sztuczna inteligencja, która w czasie rzeczywistym za pomocą kamer będzie wyłapywać nieprawidłowości i zgłaszać je obsłudze sklepu. Monitoring miałby wiązać informację o zeskanowanej etykiecie z tym, co naprawdę znajduje się w koszyku. Czy to rozwiązanie pomoże, czy jednak łatwiej będzie zrezygnować z kas samoobsługowych i wrócić do tradycyjnego systemu sprzedaży?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama