W tym spotkaniu długo na terenie Mistrza Polski nie oglądaliśmy bramek, dlatego trener Dawid Grubalski poprosił o czas. Rozmowa ze swoim zespołem pomogła i to jak! Pedrinho zaczarował piłkę, a przede wszystkim rywali i oddał celny strzał na bramkę. Po kilku sekundach gola zdobył również Everton Ferreira, który jak się później okazało otworzył swój worek bramek. Sebastian Grubalski na 3:0 i sytuacja gości stawała się lekko mówiąc skomplikowana.
Sprawy nie ułatwił kapitan Kaniewski, który swoim strzałem mógł zrywać pajęczyny. Sebastian Grubalski z bliskiej odległości dołożył nogę podwyższając wynik. Straty w obronie beniaminka były bardzo kosztowne, a zawodnicy Mistrza Polski postanowili to wykorzystać. Czujny Everton bez problemu wpakował piłkę. Bliźniacza sytuacja miała miejsce chwilę później. Błąd defensywy, przejęcie piłki przez gości. Tym razem Everton popisał się asystą, chociaż sam mógł nastrzelać hat-tricka, ale podarował piłkę Andre Thiago Grahlowi.
Na drugą połowę nastąpiły zmiany pomiędzy słupkami: Jakuba Kornata zastąpił Patryk Labuda, a Victora Lopeza - Hubert Zadroga. Gospodarze w piorunującym stylu rozpoczęli tę część meczu. Oskar Dmochewicz również zapisał się na liście strzelców. Ten mecz należał do Sebastiana Grubalskiego, który po kontrataku dopiął swego strzelając hat-tricka.
Sytuacja zawodników We-Metu ze skomplikowanej stała się tragiczna. Dwie kolejne bramki trafili odpowiednio Martin Dosa oraz Pedro Oliveira Silva. Ponadto czerwoną kartką ukarany został Brayan Mera. To konsekwencja drugiej żółtej kartki. Ceco idąc w ślady swoich kolegów, podwyższył własną zdobycz. Warto dodać, że piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od jednego z rywali co niewątpliwie zmyliło i przeszkodziło w poprawnej interwencji.
Bramki: Pedro Oliveira Silva 5, 26, Everton Ferreira 6, 17, Sebastian Grubalski 7, 13, 21, Paweł Kaniewski 11, Andre Thiago Grahl 18, 37, Oskar Dmochewicz 21, Martin Dosa 26
Napisz komentarz
Komentarze