17 marca wybuchł wulkan na islandzkim półwyspie Reykjanes na północny wschód od góry Sylingarfell. Była to największa z czterech erupcji zarejestrowanych w tym regionie od grudnia 2023 r. Fontanny lawy osiągały wysokość około 50-80 m, a pióropusz wulkanicznego pyłu wznosił się na około 3 km nad szczeliną erupcyjną. Naukowcy z programu Copernicus Atmosphere Monitoring Service śledzą chmurę dwutlenku siarki wyemitowanego po erupcji. Gazowy obłok zmierza z północnego Atlantyku na wschód przez Irlandię i Wielką Brytanię.
Meteorolodzy prognozują, że dotrze do Skandynawii najprawdopodobniej w środę 27 marca. Najprawdopodobniej w piątek, 29 marca, przemieści się przez Bałtyk i przejdzie nad państwami bałtyckimi, Polską i północno-zachodnią Rosją.
Ilość wyemitowanego dwutlenku siarki była bardzo wyraźna w obserwacjach. Ściśle monitorujemy powstałą chmurę, mimo że nie spodziewamy się, aby jej przemieszczanie nad północną Europą miało mieć wpływ na jakość powietrza na powierzchni czy klimat - podkreślił Laurence Rouil, dyrektor CAMS. Jednak niektórzy z naukowców obawiają się negatywnego wpływu poerupcyjnego gazu na warstwę ozonową Ziemi.
Napisz komentarz
Komentarze